wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdział 13


Wybraliśmy wczesny samolot. Musieliśmy tam być o 4:30. Lot był o 5:00. Mieliśmy dolecieć do Polski około 13:00. Szybko wsiedliśmy do taksówki, no właściwie do dwóch taksówek: ja z Zaynem i Harrym, a w drugiej Liam Louis i Niall. Harry uparł się aby tak wcześnie pojechać. Wysiedliśmy w kapturach z ciemnymi okularami. Wtuliłam się w Zayna. Chłopcy kupili dla siebie kawę. Ja chciałam gorącą czekoladę. Była pyszna. Przeszliśmy do kontroli. Ja, Zayn, Niall , Lou i Liam przeszliśmy bez problemu. Harrego zatrzymali. Okazało się, że zapomniał wyjąć paru monet i kluczyków z kieszeni od spodni. W samolocie lecieliśmy lepszą klasą. Oczywiście było tam parę fanek, a jak na złość najwięcej fanek Zayna. UGH! Czasami fanki mnie denerwują, no i znowu zapomniałam,że kiedyś też nią byłam, a teraz podróżuje z One Direction. Miałam fotel między Zaynem a Harrym. Dużo z nich chciało się ze mną zamienić ale odmawiałam. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam:
-Wara od mojego chłopaka i brata!
Chłopacy zaczęli się śmiać a dziewczyny zrobiły tempą minę i usiadły na swoje miejsca. Zayn pocałował mnie w policzek. Zasnęłam na jego kolanach.
-Nees londujemy zapnij się – szepnął mi do ucha. Posłuchałam go.
Wysiedliśmy z samlotu i pojechaliśmy do Olimpii w odwiedziny.

Z PUNKTU WIDZENIA OLIMPII

-Cześć kochana- uścisnęłam Ness- Hej Harry, Liam, Zayn, Niall, Lou- każdemu dałam po buziaku
-Wara od mojego chłopaka- powiedziała i zaczęliśmy się śmiać.
Pogadaliśmy przy kawie. Okazało się ( no raczej to wiedziałam ale zawsze lepiej się upewnić), że razem z Ness jesteśmy druhnami.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ

Jechałam z przyjaciółmi do pani młodej , by odebrać nasze suknie i pomóc jej wybrać. Przymierzała wiele sukni ale zdecydowałyśmy się na taką białą bez ramiączek z różami oraz gorsetem. Wyglądała przepięknie. Do tego kupiłyśmy welon do ziemi. W komplecie wyglądała jeszcze cudniej. W domy zrobiłyśmy jej mały warkoczyk i spięłyśmy z resztą włosów w kok. Tak pójdzie do ślubu. Natomiast mam nadzieję, że chłopcy pomogli wybrać odpowiedni strój dla pana Mowling. Dla Nessy to ważne

Z PUNKTU WIDZENIA NESSY

Mamy napisać przemowę. Harry zaśpiewa a ja? Musze mówić. Początki są takie: „Tato wiem, że dzięki tej kobiecie będziesz bardzo szczęśliwy..” BEZ SENSU! Mam moją przyszłą mamę nazywać panią?!
-Mogę?-usłyszałam głos Harrego
-Tak wchódź...
-Pomyślałem, że tą piosenkę napiszemy razem, bo mamy tylko jedną zwrotkę
-Serio?! To super

--Dear Mom I know you're happy and so that I can I will, because no one is worth you, like me, Ness and dad. Mom, I love you!Oooooooooooo LOVE IN THE AIR LOVE WISI OOOOOO OOOOOOO will never die CUTE WEDDING-- tak na razie brzmi odpowiedział

CZYTASZ? KOMENTUJ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz