wtorek, 1 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ 15


2 TYGODNIE PÓŹNIEJ, Z PUNKTU WIDZENIA NESSY: LONDYN

Pojechałam z chłopakami do studia. Była tam cała ekipa oprócz menadżera, który musiał odejść z powodów prywatnych.
-Co my teraz zrobimy?-powiedział załamany Lou
-Musimy znaleźć nowego menadżera- powiedział zamyślony i poważny Zayn.
Zaczęłam zastanawiać się zahaczając wargę .Spostrzegłam, że Zayn patrzy na mnie. Uśmiechnęłam się pocieszająco.Spojrzałąm na resztę zespołu. Harry patrzył w okno, Niall schował głowę w rękach opartych na kolanach, Liam spacerował po studiu,Lou ( który miał ochotę na marchewki) odłożył warzywa i drapał się po głowie. Zayn nie zmienił kierunku wzroku. Podeszłam do niego i usiadłam na jego kolanach. Na stole leżał plan ich koncertów. Wzięłam i przeczytałam:”Japonia 2 dni koncert 1 dzien odpoczynek, Niemcy 3 dni koncert 2 odpoczynek, Czechy 1 koncert 0 odpoczynku, Polska 5 koncertów ( Kraków, Gdynia,Gdańsk, Poznań, Warszawa) pomiędzy każdym koncertem 2 dni przerwy łącznie z dojazdem.-Prześledziłam tekst jeszcze raz ale w myślach.-W sumie.... na jakiś czas.... no wiecie.... .. tak na zastępstwo- wszyscy na mnie spojrzeli – to... ja mogłabym zostać waszym menadżerem.
-Nie- powiedział Harry
-Dlaczego?-zapytałam
-Bo nie
-”Bo nie” to nie jest odpowiedź
-Bo jestem twoim starszym bratem i masz mnie słuchać!
-Zayn powiedz mu coś! - zwróciłam się do chłopaka
-Wiesz... Harry ma rację.-odpowiedział
UGH!No to głosujemy. Lou?
-Jestem na tak-odpowiedział
Odpowiedź Nialla brzmiała tak samo.
-No dobra Liam wybij jej to z głowy- powiedział wściekły Harry
-Gdyby sytuacja była inna powiedziałbym nie, ale znajdź menadżera w 2 dni, który się z nami „oswoi”. Jestem na tak.
-Dzięki wam- podeszłam do każdego i dałam buziaka. Zayn patrzał na mnie.
-No co??- zapytałam i pocałowałam go.
-Dobra...-powiedział Harry- ale żadnych wybryków.
-Okej...- odpowiedziałam
-Sam jej dopilnuję-odpowiedział Zayn
Widziałam, że Harry chciał się sprzeczać ale skarciłam go wzrokiem. Zrobił minę „no niech ci będzie”

2 DNI PÓŹNIEJ, Z PUNKTU WIDZENIA ZAYNA

-Daj- powiedziałem i wziąłem walizkę Nessy, myślałem,że będzie cięższa...

Wsiedliśmy do samolotu. Jakimś dziwnym trafem Ness nie zasnęła. Czytała dokładny plan koncertu i co chwilę coś poprawiała.
-Dobra-rzekła-zmieniłam piosenki do Polski. Zobaczycie je później.
-Dobrze pani menadżer- uśmiechnąłem się
Pocałowaliśmy się.
-Ekhem!-odchrząknął Harry
Odłączyła swoje wargi od moich. Wraz z Ness spojrzeliśmy na niego z wyrzutem a on tylko się uśmiechnął .

Z PUNKTU WIDZENIA NESSY

Wyszłam do toalety. Zachodzę a na moim fotelu siedzi jakaś lafirynta i klei się do Zayna, który gorączkowo jej coś tłumaczy.Położyła palec na jego ustach i swsoje przybliżyła. Zaynowi pasy się zacięły ( a raczej to ona mu je „skleiła”). Szybko do nich podeszła.
-Przepraszam jakiś problem?- z trudem powiedziałam
-Nie, jestem dziewczyną Zayna a pani??- odpowiedziała blondyna z czerwonym gorsetem, dżinsową miniówą, różowymi obcasami i czerwonymi ustami, które w tej chwili dotknęły policzka Zayna. Pytał się co ona robi ale nie zwarzała na jego nerwowe ruchy. Zdołał odpiąć pasy i chciał zrzucić. Ją ale się nie dała. Można powiedzieć, że się do niego przykleiła/
-Ja jestem menadżerką One Direction i siostrą Harrego..- niezdąrzyłąm dokończyć
-To możesz usiąć koło brata prawda??? -Tak...mogę , ale wiesz.. wolę koło mojego chłopaka. -HAHHAHAHAHAHAHAHAHAHA!To musi być pomyłka- Położyłą rękę na jego klacie . -Co TY ROBISZ?!-Zapytał lafiryndy Nadal nie reagowała. -Nie tego już za wiele!-chwyciłam ją za uszy.Wyrzuciłam ją z przedziału krzycząc: „ODWAL SIĘ OD MOJEGO CHŁOPAKA!” Wróciłam na miejsce. Zastałam tam Zayna zawstydzonego i powstrzymująca się od śmiechu resztę. Usiadłam tyłem do Malika. -Kochanie...- powiedział -Nie mów do mnie kochanie!-warknęłam i zabrałam ramię po którym jeździł mi dłonią. -Ej to nie moja wina! Ale wybacz....-wyszeptał mi do ucha i zaczął całować szyję. Wiedział jak to lubię. -Przestań!
-kotku wybacz! -zaczął mnie gilgotać.
-Przestań!- powiedziałam przez śmiech.
-Nie przestanę dopóki mi nie wybaczysz!
-Wybaczam... hahhahahahahahahahahaha
-Na pewno?

-Taaaak hahahahahahahahah- powiedziałam i pocałował go. Reszta zachuczała „uuuuuuu” i wszyscy się śmieliśmy.

CZYTASZ? KOMENTUJ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz